
Osobiście uważam, że trochę marnie wyglądaliśmy pod względem liczebności i dlatego ten doping się nie przebijał. Kibice Skawy się odezwali i był problem, żeby ich przekrzyczeć - NA WŁASNEJ HALI!W dodatku nie cisnęliśmy wszyscy cały czas. Były momenty kiedy cała ekipa na środku balkonu dawała z siebie wszystko, ale też słabe chwile, gdy śpiewało może góra z 9-10 osób. Poza tym kiepściutkie zaangażowanie reszty audytorium. Parę osób miejscowych się przyłączyło do nas - śpiewając i klaszcząc, natomiast reszta - jak kołki, w stylu polska liga, C+, piwko przed tv albo w opcji trąbeczka i gwizdanie. Na plus również wsparcie kibiców pozostałych drużyn, którzy przyłączyli się do nas na trochę


Jest więc nad czym pracować w nowym sezonie!