Legionowo nas pozamiatało bez dwóch zdań. Na boisku to każdy wie, na trybunach oczywiście też.
Niestety było nas w KK dramatycznie mało. Kto wie, może pewna formuła się wyczerpała? Jako jeden z prowadzących mogę potwierdzić że reszta naszej sali to specyficzni i wymagający kibice i bardzo ciężko namówić ich do wspólnego dopingu. Na pewno trzeba kwestię dopingu mocno przemyśleć, bo teraz to była tragedia. Każdy kto ma coś do powiedzenia niech napisze, może wywiąże się z tego konstruktywna dyskusja.
Nie zapominajmy jednak o rzeczach kluczowych. Zapieprzać to mają zawodniczki. Dlaczego? Bo to jest ich praca i za to mają płacone. W mojej opinii to nie ulega wątpliwości.
Natomiast i jest to wg mnie bardzo ważne NIE JEST OBOWIĄZKIEM KIBICÓW DOPINGOWANIE! Piszę to ponieważ zaczyna dochodzić do pewnych paranoi. Kibic płaci za bilet, wchodzi, jest klientem i może kibicować lub nie. Może robić co chce, powinien tylko przestrzegać prawa. Dotyczy to zarówno kolokwialnie mówiąc "pikników" jak i ekipy z KK. Dlaczego ktoś ma pretensje że nie było dopingu na początku. A czy ktoś wstał, powiedział: "dobra, wstawać wszyscy! walić to że nie ma bębna, jedziemy z tym!". Nie nikogo takiego nie było. Dlatego nie rozumiem tych pretensji. Wiem, że Greg Twoje komentarze są pisane w dobrej wierze. Ale to nie jest tak, że KK przyjdzie, bo ma taki obowiązek, pokibicuje bo ma taki obowiązek i jeszcze do tego przekrzyczy 70 naładowanych kibiców gości, bo ma taki obowiązek. Nie, do cholery, KK nie ma żadnych obowiązków! Po prostu zebrała się grupa kibiców, którzy chcą bardziej pomagać zawodniczkom. Zebrali(śmy) się w dobrej wierze, chcąc zrobić coś dobrego. A tymczasem słyszę co raz więcej pretensji.
Warto podkreślić zachowanie naszych zawodniczek. Dziewczyny zawsze doceniały nasz doping, co pokazuje że warto to robić. Jeszcze się nie zdarzyło, a przynajmniej nie pamiętam, żeby miały pretensje że doping jest słaby. Co wg mnie jest doskonałym zrozumieniem tematu, ponieważ tak jak pisałem wcześniej one muszą grać a kibice MOGĄ dopingować. Wręcz przeciwnie, pokazują wdzięczność za każdą nawet najmniejszą formę pomocy, czego przykładem były podziękowania dla kilku kibiców którzy pojechali do Legionowa.
I w tym miejscu szybko chciałbym przejść do jeszcze jednego tematu. Wydaje mi się że należy o tym wspomnieć. Otóż KK to są po prostu ludzie. Nie jest to automat który się nastawia, że ma tu stać i śpiewać. A komuś tak się zaczęło wydawać i moim zdaniem nie jest to dobre. W weekend finał 3 ligi (o awans do 2 ligi) grały dziewczyny z UKS "Zielone Wzgórza" Murowana Goślina. Jak już dzisiaj wiemy wygrały i awansowały! Ogromny sukces tych dziewczyn i trener Pani Ewy Miciul. Na prawdę jest się z czego cieszyć jest to super sprawa, tym bardziej że większość dziewczyn jest z Murowanej, tu trenują od dzieciaka. Niestety żal dupę ściska gdy obserwuje się jak jesteśmy traktowani. Kapitan tejże drużyny po sobotnim meczu nie cieszyła się że tak dużo osób przyszło, nawet specjalnie nic chciała pochwalić się wynikiem, postanowiła ogłosić na facebooku, że kibice KS Piecobiogaz Murowana Goślina są fatalni bo nie śpiewali na meczu UKS Zielone Wzgórza. Oto wpis:
"Klubowi Kibica dziękujemy za wspaniały doping.. oczami...
Jutro o 12:00 o I miejsce!

"
Mega się cieszę z awansu dziewczyn, serio meeega!!! Ale po prostu przykro się robi człowiekowi, kiedy czyta potem że dziewczyny (chyba że jednak pisała tylko za siebie) ma pretensje że się przyszło na ich mecz i nie śpiewało. Mam nadzieję że nie są to objawy tzw "sodówki".
W niedzielę nie mogłem być na meczu ale słyszałem że kilka osób prowadziło doping i chwała im za to

Długi wpis, przedstawiłem swoje zdanie. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że każdy może mieć inne. Jeżeli macie ochotę to napiszcie też co Wy o tym wszystkim sądzicie, może coś ciekawego z tego się urodzi
